Strona:PL H Balzac Eugenia Grandet.djvu/279

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

moim własnym domu, u mnie, ktoś zabrał ci twoje złoto, jedyne złoto jakie było w domu, a nie będę wiedział kto? Złoto jest rzecz droga. Najuczciwsze dziewczęta mogą dopuszczać się błędów; to się zdarza i u wielkich panów i u mieszczan: ale dać złoto?.. bo dałaś je komu, hę?
Eugenia milczała.
— »Widziałże kto drugą; taką dziewczynę? — Czyliż ja to jestem twoim ojcem? Jezeliś je pożyczyła, musisz mieć rewers?
— »Czyliż mi było wolno, albo nie, zrobić z nim co mi się podoba? Czyliż było mojém?
Ale jesteś dzieckiem.
— »Jestem pełnoletnią.
— »Odurzony rozumowaniem córki, Grandet zbladł, zadrżał, klął, a nareście odzyskawszy mowę zawołał.
— »Przeklęta jaszczurko? ha? złe ziółko? wiesz że cię kocham i nadużywasz mego przywiązania. Zarzynasz własnego ojca. Dalibóg, rzuciłaś two-