Strona:PL H Balzac Eugenia Grandet.djvu/112

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Karola, wszystkiemi ogniwami szczęścia łączącego dusze, a teraz cierpienie jeszcze je wzmocni. Nie jestże to szlachetném przeznaczeniem kobiety, iż ją więcéj, wzrusza niedola, aniżeli świetność losu? Jakimże sposobem uczucie ojcowskie zgasnąć mogło w sercu jéj ojca? Jakiegoż występku dopuścił się Karol? Tajemnicze pytania!.. Jej powstająca miłość, już się otaczała tajemnicą. Za powrotem, nogi drżały pod nią, a stara i ciemna ulica, tak miła dla niéj przed chwilą, była teraz posępna i oddychała na niéj tym smutkiem, jakim ją czas i okoliczne przedmioty nacechowały.
O kilka kroków od domu, wyprzedziła ojca i czekała przy bramie. Ale Grandet widząc w ręku notąryusza, gazety z dzisiejszéj poczty, rzekł: »Jakże stoją papiery?
— »Nie chcesz mię słuchać Grandet, odpowiedział Cruchot. Spiesz się, kupuj papiery; w przeciągu dwóch