Strona:PL Gustaw Daniłowski - Wrażenia więzienne.pdf/60

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

sączy bezczynna, przedwieczorna godzina, w której gasną zazwyczaj rozmowy, ciała zalegają tapczany, a osamotnione dusze „idą na wolność“ w kraj marzeń, do swoich..
I często ktoś, choć nie wolno, półgłosem nuci piosenkę. Autor nieznany, i wydaje się ona jak gdyby wiekową robotą szarego muru, melodyą spleśniałych kątów, tęskna w motywie, a butna w słowach:

„Ej, co mi tam, choć grozi wróg,
Chociaż nim wściekłość miota,
Nie znamy w życiu żadnych trwóg,
Swoboda, bracia, to nasz Bóg,
Użyjmy więc żywota!...

Bo krótki dla nas życia blask
Wolności ani chwili,
Kto nie chce uznać obcych łask
Więziennych zamków słyszy trzask —
Żegnajcie, bracia mili....

Ej co mi tam, że z poza krat
Wyglądam jasno, śmiały,
Użyłem w życiu młodych lat:
Świat budowałem, nowy świat
Oddany duszą całą!

Ej, towarzysze, co mi tam!
Los hojnie nas obdziela: