Strona:PL Gustaw Daniłowski - Wrażenia więzienne.pdf/28

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

w drodze inteligent — dam strażnikowi w łapę pół rubla, dostaniemy lepszą celę.
Weszliśmy na korytarz pierwszego piętra, gdzie mieszczą się tak zwane kamery ogólne.
— Panie starszy — zapytał towarzysz — a jest tam jakie miejsce?
— A jakże... będziesz pan stał pod ścianą! — burczał strażnik, obejrzał pieniądze, wzruszył kłopotliwie ramionami i mruknął — cóż, chyba pod dziewiątkę...
Minął obite blachą drzwi, za któremi wrzało jak w ulu i otworzył następne. Buchnął zaduch. Górą przeciągał ostry, zimny wiatr. Ujrzałem czarną czeluść pełną pary i dymu i zbitą masą ruszający się ku nam tłum.
Przed oczyma wynurzała się jakaś spocona, blada, piegowata twarz z nastraszonym rudym włosem.
— Krawcy? krawcy? — dopytywały się gorączkowo spalone usta.
— Drzwi! — przekrzykiwał ktoś gwar, bo łeb urywa!...