Strona:PL Goffred albo Jeruzalem wyzwolona Tom II.djvu/326

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
92.

Tam gdzie się biły woyska przebiegaiąc,
Zastał, że wszędzie krew ciekła strumieniem
A Śmierć tryumphy swoie rozciągaiąc,
Nad śmiertelnem się pastwiła stworzeniem.
Y uyrzy konia samopas biegaiąc,
Z wiszącem na dół ku ziemi rzemieniem,
Y dopadszy go, osiadł go zarazem
Y z dobytem biegł na woysko żelazem.

93.

Wielki, lecz krótki dał swemu ludowi
Posiłek Sułtan, wpadszy tak zuchwale,
Y beł prętkiemu równy piorunowi,
Który we mgnieniu oka spada, ale
Y potomnemu pamiętny wiekowi
Znak zostawuie w rozerwaney skale;
Przez sto ich zabił, dway iednak wyięci
Będą w tey liczbie, z wieczney niepamięci.

94.

Twą Odoardzie y Gildyppo srogą
Y żałosną śmierć z dziełami godnemi;
[Ieśli słowieńskie rymy tyle mogą]
Poświęcę między dowcipy wielkiemi,
Tak, że każdy wiek pamięć waszę drogą
Wysławiać będzie y który swoiemi
Sługa miłości pobożnemi łzami
Uczci waszę śmierć z moiemi rymami.