Strona:PL George Gordon Byron - Manfred.djvu/97

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Zapomniałeś się tylko w uczuć twych zamieci;
Jeszcze cię wyratuję!...

MANFRED.

Księże, próżne mowy,
Nie znasz mnie, dni moje już są obliczone;
Już żywot mój skreślony przeznaczenia słowy.
Nic nie odmienisz!... Księże, wszystko już zpóźnione!...
Uciekaj, lub śmiałości twéj możesz żałować!...

KSIĄDZ.

Hrabio! chcesz mnie przestraszyć, albo ze mnie szydzisz?

MANFRED.

Nie szydzę, lecz ratować pragnę!

KSIĄDZ.

Mnie ratować?

MANFRED.

Ciebie.... no patrzaj, Księże, cóż, czy nie widzisz?

KSIĄDZ.

Widok ten serce słabe pokonałby drżeniem;
Ale nie moje! Sługa Boży się nie boi!
Widzę widmo okropne z przekleństwa znamieniem,
Płaszcz czarny spadł od głowy, czarne mgły wokoło.
On między mną i tobą, lecz się go nie boję!...