Strona:PL George Gordon Byron - Manfred.djvu/98

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
MANFRED.

Nie jest on niebezpieczny, lecz sędziwe czoło
Latami pochylone, drżące ciało twoje
Wrażenia nie wytrzyma!.... Księże, wróć do siebie!...

KSIĄDZ.

Zostanę na tém miejscu, aż widmo straszliwe
W ciemnych otchłaniach piekła znów się nie zagrzebie!
Tyś go przyzywał?...

MANFRED.

Nie wiesz, widmo obrzydliwe
Przyszło tu same!....

KSIĄDZ.

Grzeszniku ślepy, zatwardziały,
Jakiż węzeł cię łączy z gośćmi podobnemi?
Źrenice wasze wzajem groźnie się spotkały;
Czoła górą promieńmi piekła jaskrawemi!
Na głowie połamane mściwe strzały gromu,
W oczach nieśmiertelności piekielnéj znamiona;
Zgiń, przepadnij!!!...

MANFRED.

Kto do mego przysłał ciebie domu?

DUCH.

Pójdź ze mną?...