Strona:PL George Gordon Byron - Manfred.djvu/80

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
KSIĄDZ.

Powiem bez ogródki
Włos ten biały, myśl prawa, moje powołanie,
Byś śmiałości przebaczył dość ważne pobudki!...
Dziwne wieści zniewadze imię twoje Panie
Oddają, imię tylu wiekami wsławione!...
Hrabio! czyż je bez zmazy przeszlesz potomności?

MANFRED.

Słucham ciebie Ojcze!

KSIĄDZ.

Wieść niesie, że wzbronione
Ludzkiemu rozumowi przyrody skrytości
Rozdzierasz Panie; i że z anioły ciemności,
Co drzewo śmierci czarnym kręgiem otaczają,
Naradzasz się... Że z ludźmi, twojemi bliźniemi,
Żyć niechcesz!... Czasem się od ludzi oddalają
Pustelnicy święci, — lecz, czy żyjesz jak oni?...

MANFRED.

Chciałbym wiedzieć, kto wieści podobne rozsiewa?

KSIĄDZ.

Trzoda ma rozpierzchniona co od ciebie stroni,