żał do daty faktycznej, poczynającego się tego ubytku, aby go przyznać nie gnuśności, lecz tylko męztwu nierozważnemu: bo tego niemógł w żadnym razie odmówić śmiałkowi, rozdawcy koron. Wiemy dziś ze świadectw wiarogodnych, iż data owa przypaść musiała liczebnie w początku r. 1075. Zob. przypis Bielowskiego pod tekstem w Pomnikach dziejowych str. 420. Chociaż gdy czytamy w Gallu, iż od daty klęski na Pomorzu, z powodu ciężkiej zbroi; ustał zwyczaj jej noszenia w polskiej husaryi, oglądamy się na epokę dziejów znacznie oddaloną, w której ślad tego zwyczaju dotrwał za królów nawet jeszcze elektoralnych. Gallus mógł tylko uwagę swą stosować, do stanu rzeczy, na jaki patrzył w początkach wieku XII-go. Co do miejscowości, historycznie pamiętnej, objaśnia Bielowski z Bogufała, iż była to rzeka Sar, którą Bolesław w pogoni za Pomorzanami przebywał, ale rzeka w Brandeburgii, gdy na Pomorzu nadwiślańskim inni jej szukają, a miano jej Ossa upowszechnione.
Attrybucje komorników określił nam wyżej Maciejowski. Z obecnej jédnak wzmianki, również jak z rozdziału o uczcie i łaźni Bolesławowskiej, widać odcień osobną ich władzy dworskiej, jakoby niższych sędziów lub podstarościch.
Przyswajając drastyczny ten obrazek, Długosz dodaje, iż na zapytanie przez dworzan, co mają zrobić ze skarbem, przy którego udźwignięciu zgon znalazł mnich chciwy, jako też ze zwłokami tegoż mnicha? kazał Bolesław przez wzgardę dla chciwości a nawet dla skarbu, który się znajdował w rękach takiego nikczemnika, i skarb i zwłoki łakomca wrzucić do Wisły. Jestto bez wątpienia odcień oryginalny, rozrzutnej hojności, ale zarazem sprawiedliwości doraźnej Bolesława Szczodrego.
Oprócz tego, cośmy gdzieindziéj sami, o krwawym procesie, zgubnym dla osób, zgubnym dla kraju, przez przewrót w całym