Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. II.djvu/42

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
LAWDAŃSKI.

Przez to dla ciebie większy zaszczyt, że na ciebie patrzę i do ciebie się zalecam. Korale ci dałem i wzięłaś.

WARKA.

Korale wziąć nie grzech a jak dacie więcej, to wezmę jeszcze.

LAWDAŃSKI
(śmiejąc się).

Ty bo nie taka durna, jak się z pozoru wydajesz. Ty nie darmo się koło pokojów kręcisz i tam rozumu nabierasz. Czy ta stara Mizel cię rozumu uczy?

WARKA.

E!, gdzie ta! Mizel nie do uczenia. Ja tak sama ze siebie naukę biorę.

MAŁASZKA.

Korale ma! korale ma!

LAWDAŃSKI.

Ty, Warka, dobrze zrobiła, żeś do dworu poszła. Ciebie na wieś do prostej roboty szkoda, ty ładna dziewczyna.

WARKA.

E! gdzie znowu! tam we dworze pan Lawdański ładniejszych się napatrzy poddostatkiem. Ach, panie! tam bywają krasne, jak