Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. II.djvu/41

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Oj, Boże mój!
Harny chłopiec to nie mój!

(Jankiel równocześnie strzela w górę z rewolweru. Małaszka przykuca ze strachu na przodzie sceny i zakrywa oczy. Jankiel rzuca się na pieniądze i, zebrawszy je, ucieka do karczmy).
MAŁASZKA
(klęcząc).

A to co? nieczysta siła? czy ki licho?... Ot, durna Małaszka, a toś się nastrachała! Czego? ta podnieś łeb a poglądnij, co tak huknęło kędyś z pod płota? Jak przelistnik, to się go nie boję. Mam w zapasce zaszyty czartopołoch...

(Wstaje powoli i idzie do płotu. W tej chwili wchodzą z lewej strony Lawdański i Warka).


SCENA VII.
LAWDAŃSKI, WARKA, w głębi MAŁASZKA.
ஐ ஐ
LAWDAŃSKI.

Ty durna dziewka, nie uciekaj, kiedy pan do ciebie mówi!

WARKA.

Pan Lawdański sobie naśmiewa tylko ze mnie... Gdzie mnie do was! Ja ot prosta córka a pan Lawdański pan na całą okolicę...