Przejdź do zawartości

Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. II.djvu/35

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
HANS
(uderzając Szmula po ramieniu).

Ty stara małpa! ty masz kopf na taki interes, ale schulala mnie dobrze. Jakby zechciala ze stajni ode dwora konie wziąć, to Hans i Franz werden schon schlafen a konie można zabierać fort. Tylko przedtem Geld, bares geld na ręka i to wiele, wiele, eine Menge — anders nichts.

JANKIEL.

Aj waj! co też pan Hans gada! Kóni dziedzicowi wziąć nie można... To się nie godzi...

HANS i FRANZ
(śmiejąc się).

Das ist famos! nie godzila się! nie godzila się!

SZMUL
(do Dawida na stronie).

Das wäre a geschaft, jakby się nie wydało. Można w inny powiat konie odprowadzić i ztamtąd reb Mojsze podstawić.

DAWID
(cicho do Szmula).

Zobaczymy, tate, ile oni zechcą. Tylko dziedzic goły, on już ze wszystkiem szlepeł, a szkapy niewiele warte. Nu — to się zobaczy...