Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. II.djvu/30

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
SCENA IV.
SZMUL, JANKIEL, DAWID.
ஐ ஐ
DAWID.

Lecę, lecę a nóg mało nie potracę! Wy wiecie nowinę a grojse nowinę?

SZMUL.

Co? co się stało? powiadaj!

DAWID.

To, że ty stary i ja i Jankiel i Monsze i Ajzyk i Aron i Tołce i Trejne i Gołda i moich siedmioro dzieci i twoich, Jankiel, siedmioro dzieci i wszystkich nas siedmioro dzieci — pójdą w szwiat z torbą na plecach i jak proste szleper żebrać będą po drogach.

JANKIEL.

Ty, Dawid, masz schwache kopi; ty wymyślisz coś zawsze niebywałego; ty nie masz siedmioro dzieci.

DAWID.

Nu, ale mogę mieć. A oni już nie będą baali batim, ale włóczyć się będą po świecie i głodem mrzyć.

JANKIEL.

Zkąd? dlaczego?