Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. II.djvu/233

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

, że gdyby się zgodziła, nie miałaby dla mnie tego uroku — tak jak jest, bawi mnie to i drażni. Ca une repose po Eleonorze et tentes les autres. Mam już zanadto tych łatwych kobiet! (odwraca się od okna). Małaszka!

MAŁASZKA
(hardo).

Czego pan hrabia chce?

JERZY

Żebyś ty była inna dla mnie, taka, jak dawniej, tam na wsi, w sadzie... pamiętasz?...

MAŁASZKA.

Przepadło!

JERZY.

Nie, Małaszko, nic nie przepadło. Ty teraz jeszcze piękniejsza, to będę ciebie sto razy więcej kochał. Do wsi cię nie odeślę, zawsze tu zostaniesz a strojów ci nasprawiam, ile sama zechcesz...

MAŁASZKA.

Nie! wy już tak nie mówicie, jak pierwej do mnie mówili — tamto gadanie było inne i to inne...

JERZY.

Bo gdybyś chciała mnie posłuchać i przyjść na chwilkę do zielonego pokoju — wiesz, tam na górze, koło Hieronima tam mówiłbym do ciebie tak, jak wtedy, kiedy do sadu biegłaś i do nóg mi padałaś (zbliża się do niej). No! Małaszko, nie bądź taka zła, bądź inna, uśmiech-