Przejdź do zawartości

Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. II.djvu/156

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Na aksamitach będziesz się rozsiadać, bo tam to od złotości aż kapie a wszędzie pierwszy plac trzymać będziesz.

MAŁASZKA
(j. w.).

Wasza prawda!

SZMUL.

Ja wiem, co moja prawda jest. Ty jeszcze o Szmulu pomyślisz i nieraz mi będziesz, żebym tak zdrów był. Ty mi za to kilka guldenów dasz i czarnego byczka, co go w chlewiku trzymasz.

MAŁASZKA.

Po kiego licha ci jeszcze płacić? Nie dam nic.

SZMUL.

Aj waj! ty bardzo mądra jesteś! Dobrze; jak ty nie chcesz w ten interes wejść, to ja idę do Dzendżery — oni mi zapłacą i podziękują. Aj waj!

(Zabiera się do wyjścia
MAŁASZKA
(przywołując go).

Szmul!

SZMUL.

Ny? czego?

MAŁASZKA.

Ty już byczka weź, ale Julkowi powiedzieć trza. Jakże tak z sadyby uchodzić?...