Strona:PL Gałuszka Dusza miasta.pdf/17

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Siedzisz i dumasz godziną zmierzchową:
jakoweś defilady: obraz zblakłych scen — —
a dokoła nad twoją opuszczoną głową
w tykotaniu zegara chybota się sen — —

I nikogo nie zdziwi, gdy zamkniesz powieki — —
W jeneralskie cię znowu ustroją lampasy —
ze schowków twe ordery przełożą do trumny
i wyprawią ci pogrzeb, pogrzeb pierwszej klasy,
wielki, szumny — —

I przyjdą poczciwe ludziska
z ostatnią — jak to mówią — posługą:
przepatrzą na klepsydrze litery nazwiska,
a potem rzeszą długą
popłyną, towarzyską bawiąc się rozmową
za twoją trumną — —

I nawet nie zasłyszą, jak po chmurnej dali
niebieska artylerja z rumorem przeleci
i ze szańców tatrzańskich salwę honorową
na rozkaz Boga wypali
nad twą mogiłą, za rok sześćdziesiąty trzeci — —