Przejdź do zawartości

Strona:PL G de Maupassant Piękny chłopiec.djvu/427

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

lem zasiągnięcia od niego, jeszcze przed posiedzeniem, informacyj potrzebnych do jutrzejszego artykułu, który miał być rodzajem półurzędowego objaśnienia co do rzeczywistych planów gabinetu.
— Przedewszystkiem nie zapomnij zapytać, czy wysłano już do Oranu generała Bellonde, jak poprzednio zamierzano. Okoliczność ta miałaby ogromne znaczenie.
— Ależ ja sam wiem, co mam robić — odparł zirytowany. — Dajcie mi już pokój z twoją gadaniną.
— Mój kochany, zapominasz zwykle połowę moich poleceń do ministra — rzekła spokojnie.
— Nudzi mnie już ten twój minister! — zawołał gniewnie. — Stary szpak!
— Jest taksamo twoim, jak i moim ministrem — chłodno odparła Magdalena. — Tobie jest naw et użyteczniejszy, niż mnie.
— Przepraszam, do mnie on nie stroi koperczaków — zawołał szyderczo.
— Ani do mnie — odparła przeciągle — pomaga nam jednak do zrobienia majątku.
— Gdybym miał wybierać między twoimi adoratorami — ozwał się po chwilowem milczeniu — to już wolałbym tego starego głupca, de Vaudrec. Co się z nim dzieje? nie widziałem go już od tygodnia.