Przejdź do zawartości

Strona:PL G de Maupassant Piękny chłopiec.djvu/224

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Widziałem na własne oczy ową panią Aubert, kobietą conajmniej sześćdziesięcioletnią, która opowiadała mi z najdrobniejszymi szczegółami swoją kłótnią z rzeźnikiem; z powodu nieścisłej wagi kotleta kłótnia ta spowodowała tłómaczenie się przed komisarzem.
Oto cała awantura.
Co do innych insynuacyj pismaka Pióra, pogardzam niemi. Nie odpowiada się zresztą na podobne rzeczy, gdy piszący ukrywa się pod anonimem.

Jerzy Duroy.

Walter i Jakób Rival uznali, iż odpowiedź jest wystarczającą i zadecydowali, by ukazała się w dzienniku tegoż samego dnia.
Duroy powrócił do siebie wzburzony cokolwiek i niespokojny. Co też tamten odpowie? Co to może być za człowiek? Skąd taki napad brutalny? Przy szorstkich obyczajach dziennikarzy, ta sprawa zajść może daleko, bardzo nawet daleko! Noc przepędził bardzo niespokojnie.
Odczytawszy nazajutrz swoją odpowiedź w dzienniku, uznał, że w druku brzmi daleko ostrzej, niż mu się wydawała w rękopisie. Zdawało mu się, że mógł był złagodzić niektóre wyrażenia. Czuł się rozgorączkowany i następnej nocy miał znowu sny niepokojące. Wstał bardzo rano i poszedł szukać numeru „Pióra“, które prawdopodobnie musiało dać odpowiedź.