Przejdź do zawartości

Strona:PL G de Maupassant Piękny chłopiec.djvu/208

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

się dysproporcya pomiędzy naszą wygórowaną inteligencyą i niewzruszonymi warunkami życia. Spójrz na ludzi przeciętnych: z wyjątkiem wielkich nieszczęść, spadających na nich niespodzianie, czują się zupełnie zadowoleni, nie odczuwając cierpień ogółu. Zwierzęta również ich nie czują.
Zatrzymał się znowu, namyślał przez chwilę, poczem rzekł głosem znużonym i zrezygnowanym:
— Jestem człowiekiem zgubionym. Nie mam ojca, ni matki, ni brata, ni siostry, ni żony, ni dzieci, ni nawet — Boga. Pozostaje mi tylko rytm — dodał po chwilowem milczeniu.
Wzniósł głowę ku sklepieniu niebios, gdzie świeciła jasno blada tarcza księżyca i zadeklamował:

I próżno wyjaśnienia szukam owych cieni
W niebie, gdzie jedna tylko gwiazda się promieni...

Doszedłszy do mostu de La Concorde, przebyli go w milczeniu, następnie minęli pałac Burbonów.
— Ożeń się, przyjacielu — zaczął znowu Norbert de Varenne. — Ty nie wiesz nawet, co to znaczy żyć samotnie w moim wieku. Dzisiaj samotność napełnia mnie trwogą straszliwą: samotność w pustem mieszkaniu, wieczo-