Przejdź do zawartości

Strona:PL G de Maupassant Piękny chłopiec.djvu/207

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

tak nieskończenie odmiennych, będzie może jakaś cząsteczka podobna do mnie. Do czegóż się zatem przywiązywać? Do kogo zwracać krzyki rozpaczne? W co wierzyć? Wszystkie religie są głupie, wraz z dziecinną swą moralnością i egoistycznemi obietnicami — przeraźliwie głupie. Śmierć jedna jest prawdą niezbitą.
Stanął, ujął Jerzego za ramiona i głosem powolnym rzekł:
— Młodzieńcze, myśl o tem wszystkiem, myśl całymi dniami, całymi miesiącami, latam i całemi, a spojrzysz na życie z innej strony. Spróbuj się uwolnić od wszystkiego, co cię krępuje, zrób ten nadludzki wysiłek i wyjdź z własnego ciała, ze swych interesów i myśli, z kręgu całej ludzkości, by spojrzeć gdzieindziej, a pojmiesz, jak małoważną jest kłótnia romantyków z naturalistami, lub dysputy budżetowe.
Przyspieszył kroku.
— Odczujesz jednak także straszliwy, straszliwy ból rozpaczy. Będziesz się szamotał, gubił, tonął w niepewnościach. Będziesz krzyczał: „na pomoc“, a nikt ci nie odpowie. Będziesz wyciągał ramiona, by cię ratowano, kochano, pocieszono, zbawiono! I nikt nie odpowie. I pocóź tak cierpimy? Prawdopodobnie byliśmy stworzeni do życia bardziej materyalnego, niż umysłowego; lecz siłą rozumowania wytworzyła