Przejdź do zawartości

Strona:PL G Füllborn Izabella królowa Hiszpanii.djvu/96

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

bym wam dać jakiś talizman na tę pełną niebezpieczeństwa wyprawę. Oto, macie tu mój amulet, noście go.
Izabella, jeszcze mocno wzruszona dziennemi wrażeniami, zdjęła z piersi w złoto oprawny topaz ze świętym obrazem, szybko zerwała mały złoty łańcuszek, który go na jej szyi utrzymywał, i podała zdziwionemu tą oznaką jej łaski.
— Na pamiątkę dzisiejszej waszej kawalerskiej usługi! poszepnęła, i wraz z margrabiną, która zostającego poufale pożegnała, poskoczyła do swoich apartamentów.
— Gorące dzięki! — z trudnością wymówił Serrano — przez chwilę stał jakby wahając się i nie wiedząc co począć — potem wypadł z zamku przez okryte nocą ulice do owego cyrkułu, w którym niedawno postrzegł Henrykę, trzymającą na ręku jego i swoje dziecię. Pochylony dostał się na uliczkę, pytał sług podejrzanej oberży o Henrykę, o dziewczynę, która niosła dziecko na ręku.
Ale nikt nie mógł dokładnie objaśnić niecierpliwie poszukującego, którego bogaty mundur widać było z pod odstającej kapy. Nalegał dalej, przejrzał wszystkie przejścia i zakątki ulicy Toledo — nadaremnie.
Z nastającym dopiero porankiem bez tchu, kurzem i błotem okryty, wrócił do domu kramarza Romoli, gdzie Domingo z trwogą go oczekiwał, i doniósł mu, że Don Olozaga i Don Prim byli tu, dla zawiadomienia Don Serrany o nastąpić mającym w tych dniach pochodzie, ponieważ forpoczty i szpiegów generała karlistów Cabrery dostrzegano już w bliskości stolicy.
— Czy obejrzałeś i nabiłeś pistolety w olstrach?
— Wszystko w porządku, odpowiedział stary Domingo.