Przejdź do zawartości

Strona:PL G Füllborn Izabella królowa Hiszpanii.djvu/74

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

zbili razem cztery szerokie, wysokie stopnie, a na wierzchu przestrzeń kwadratową, około stu stóp wynoszącą dobrze przymocowali i silnemi gwoździami poprzybijali, aby rusztowanie, przy wściekłym oporze ludzi wraz z katem i świadkami nie zapadło się. Potem obryzgane krwią surowe deski zewsząd pokryli czarną materją, jak również stopnie i drewniany kloc, który na środku wzniesienia przytwierdzili, wtedy przygotowania już były ukończone.
Złowrogie bębnienie, rozlegające się po ulicach, nagle ucichło, a chciwe widoku tłumy aż do ostatniego miejsca napełniły plac Pedro. Bogatsi ponajmowali sobie okna okolicznych domów, a nawet na płaskich ich dachach widziano głowę przy głowie. Czarne rusztowanie, wznosi się jak straszliwe dziedzictwo poprzednich wieków w pośrodku placu, przy uśmiechającym się poranku, a złote słońce pogląda także na ten czarny punkt ziemi.
W tem nagle daje się znowu słyszeć z dala huk bębnów. Oddział wojska prowadzi z więzienia skazanych na śmierć generałów Leona i Borsę, towarzysząc im w ostatnim pochodzie.
Straszliwy orszak zbliża się.
Przodem jedzie na koniu herold z wyrokiem w ręku, zanim oficer wykomenderowanego do asystowania egzekucji oddziału wojskowego, przy nim wojskowi świadkowie widowiska: Don Olozaga, Don Juan Prim i Don Franciszek Serrano, którego rana tak szybko się zabliźniła, że nie mógł wymówić się rozkazowi Espartery.
Za nimi szereg bijących w bębny doboszów, potem kompanja żołnierzy w paradnych mundurach. Dalej podwójnym krokiem zdążają trzej księża z obnażonemi głowami, a ich siwe i łyse czaszki błyszczą się; za nimi postępuje mnóstwo innych mnichów, również z odkrytemi, ale z pochylonemi, pospuszczanemi głowami. Potem szmer przebiega po tłumie — śmiałym krokiem, z głowami w gó-