Przejdź do zawartości

Strona:PL G Füllborn Izabella królowa Hiszpanii.djvu/67

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

obok tej sali i słyszeć twoje słowa! Nie zapominaj, że nie wszystko co się myśli wygłaszać można! Lecz na pociechę naszą powiedzieć ci mogę, tajemniczo i słumionym głosem dodał Olozaga, że losy Espartery wiszą także na bardzo chwiejnej szali!
Na korytarzach dały się słyszeć głosy i kroki osób udających się obok odwachu do apartamentów regentki. Serrano zerwał się.
— Muszę mieć wszelką pewność! — zawołał do zdziwionych przyjaciół, poczem włożył szyszak na głowę i przez drzwi wyszedł na korytarz. Ku schodom zbliżało się światło — najprzód ukazał się lokaj niosący lichtarz w ręku, za nim szedł z wolna Espartero, ze zwojem papierów w ręku, za nim dwaj jego adjutanci.
Serrano sięgnął do piersi i według instrukcji danej gwardzistom królowej, salutował nadchodzącego zniżeniem do ziemi wydobytej szpady.
Espartero ze swoimi towarzyszami zstępował ze schodów i spostrzegł znajomego sobie młodego szlachcica.
— Ach Don Serrano, dziękuję za pozdrowienie! Czy masz pan do mnie prośbę?
— Nie od siebie mości książę, lecz od Don Miguela Serrany z Delmonte! — śmiało odpowiedział Franciszek.
Espartero skinął na swoich adjutantów, aby poszli przodem — służący ze światłem cofnął się w tył.
— Mów pan, o co chodzi?
— Ojciec mój ma honor być przyjacielem sławnych generałów Don Leona i Don Borsy.
Twarz księcia spochmurniała, zdziwiony spojrzał na młodego szlachcica.
— To wkłada na syna obowiązek upraszania waszej książęcej mości o wiadomość o ich losie, ponieważ słychać, że są uwięzieni, pewnym głosem mówił dalej Franciszek.
— Oświadcz pan swoiemu ojcu, że obu generałów cze-