Przejdź do zawartości

Strona:PL G Füllborn Izabella królowa Hiszpanii.djvu/606

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

nika dwie obce, tchu pozbawione kobiety, z wyrazem twarzy pełnym przestrachu, w sukniach i obuwiu cierniami poszarpanem — błagając wyciągnęły ku niemu ręce.
— Przyjmijcie nas — nie odsyłajcie nas dalej — prawie upadamy z utrudzenia i głodu 1 zawołały.
Stary Martinez pomyślał o swojej modlitwie.
— Chodźcie i wstąpcie do mojej chatki — wszystko, co do mnie należy, jest zarazem i waszem, wyście ubodzy!
Henryka, płacząc z radości, rzuciła się do nóg starca, dziękując mu za to dobrodziejstwo, a także i stara jednooka ucieszyła się gościnnością pustelnika, do którego głęboko ukrytej chatki zawiodła je ręka Boga, po szczęśliwem ujściu przed pogonią.
Stary Martinez podniósł Henrykę, ucałował jej czoło, i zaprowadził obie kobiety do izby w chatce, aby odpoczęły i posiliły się.
— Łakoci wprawdzie u mnie nie znajdziecie, tylko to, czego niezbędnie potrzebuje pustelnik, który się wyrzekł wszelkiego dostatku. Oto są owoce, zimna woda, ryby i kasztany!
Znużone kobiety używały tego co im pustelnik z taką chęcią i radością ofiarował, a stary Martinez tymczasem szybko przyrządzał drugie łoże. Obie kobiety musiały na tę noc pozostać same w chatce, a pustelnik korzystając z czasu, narąbał drzewa dla zbudowania przepierzenia. Podzielił niem swoją chatkę na dwie części i dołożył wszelkich starań, aby zapewnić wygodę Henryce i starej jednookiej, które mu opowiedziały przyczynę swojej ucieczki i trwogi.
— Pozostańcie przy mnie dopóki zechcecie, nic wam nigdy nie zabraknie, nigdy nie będziecie miały powodu skarżyć się na mnie, nigdy u mnie ani jeden włos z głowy waszej nie spadnie!
Henryka i stara Nepardowa uczuły się wkrótce tyle