Przejdź do zawartości

Strona:PL G Füllborn Izabella królowa Hiszpanii.djvu/600

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Że też podobne godziny tak szybko upływają Najjaśniejsza Pani! — wymówił z cicha: i żadnego po nich nie ma znaku wspomnienia!
— Słuszna to skarga, panie generale — z uśmiechem odpowiedziała Izabella, i zadowolona dostrzegła, że w tej chwili oprócz innych gości wchodził do kiosku i Franciszek Serrano; ale musimy wam pozostać winni, bo — tu królowa szukała kwiatka lub bukietu — bo już rozdzieliliśmy wszystkie kwiaty, a nie pamiętaliśmy o naszym wiernym kawalerze! Nie zapomnimy o tym długu i wypłacimy go wam, panie hrabio, przy najbliższej sposobności!
Uradowany Prim znowu ukłonił się królowej, a potem królowi przybywającemu zająć miejsce obok małżonki, którą ceremonjalnie powitał.
Potem zasiedli po prawej i po lewej stronie, królowa matka i książę Rianzares, księżna Ajontu, marszałek Serrano i inni goście według stopnia.
Pełna oczekiwania Izabella spojrzała w stronę księcia de la Torre, patrząc czy ma przy sobie bukiet z białych i czerwonych róż, podobnie jak inni donowie dworu, którzy je przypięli jako trofea z corso, jako ordery, święta miłości.
Franciszek Serrano nie miał róż — zimny i poważny siedział w pobliżu królowej przy stole, grzecznie uśmiechając się rozmawiał z jakąś donną, którą traf czy też stopień przy nim umieścił.
Izabella zbladła — Franciszek Serrano pogardził kwiatami, które mu rzuciła, chociaż ich dewizę znaleźć musiał — Franciszek Serrano nie przyjął róż!
Królowa mówiła jednosylabowo i wcześnie wstała od stołu.
Teraz dopiero Olozaga, który przypadkowo schwytał bukiet róż czerwonych i białych, nie wiedząc od kogo po-