Przejdź do zawartości

Strona:PL G Füllborn Izabella królowa Hiszpanii.djvu/589

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

rywczemi obrazami upływa tak szybko, iż tylko kiedy niekiedy dozwala występować niewinnym czasom młodocianej jego miłości!
Franciszek Serrano gorliwie należy do stronnictw swojej ojczyzny, a dręczące wspomnienie o Henryce i jej dziecku usiłuje stłumić wielkiemi dążnościami do powszechnego dobra!
W pośród więc cichej nocy upominający obraz przeszłości często staje mu w oczach — że zaś jest bolesny, więc książę de la Torre usiłuje usunąć się z jego drogi — dla tego i tej nocy, zanim spocznie na posłaniu w zamku Aranjuez, wyszedł na świeże powietrze parku, aby raczej godzinę pochodzić, aniżeli bezsennie czas na poduszkach spędzać.
Franciszek spojrzał na jezioro, z którego przy bladem świetle księżyca nieustannie z szumem wzbija się w powietrze błyszczący słup wody. Jutro i ta woda spocznie i wzbijać się nie będzie, bo królowa tak rozkazała, bo królowa zamierza odbyć corso po jeziorze...
— Królowa rozkaże — a to co powstaje, nagle spoczywa, poszepnął Franciszek, zapadając w zamyślenie — królowa rozkaże, a co Wysokiem było, upada — co zaś jest niskie wznosi się! Niechże ją Matka Boska broni od nadużycia takiej władzy!
Serrano przechadza się wzdłuż zamku i zbliża się do parku. Przed nim leży rozległy ogród kwiatowy i pierwsze krzaki parku, z ukrytemi domkami i pawilonami, z długiemi przejściami wśród liści, z ozdobnie poobcinanemi i sklepionemi szpalerami i z kamienia wyciosanemi amorami i bożkami. Nie ma nikogo na czarownie księżycem oświetlonych łąkach i w alejach, które tu ciemno liściem zasłonione, tam znowu srebrzystemi promieniami są przebite — Franciszek znajduje się sam na drodze do starych, wspaniałych drzew.