Przejdź do zawartości

Strona:PL G Füllborn Izabella królowa Hiszpanii.djvu/588

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Nakoniec ów oczekiwany podszedł pod balkon — Izabella cofnęła się przestraszona — czy ją uwodziła żywa wyobraźnia? Nie, nie! tym nowym gościem w ogrodzie był rzeczywiście nie kto inny, jak książę de la Torre! Izabella mogła była zawołać, tak bowiem była radośnie wzruszona nagłem ukazaniem się człowieka, którego niespodziane zjawienie się przeczuła!
Franciszek Serrano, który nad wieczorem przybył do Aranjuezu wraz z Primem, co niedawno z Kuby powrócił, i z Olozagą, nie mogąc jeszcze zasnąć, przechadzał się po okrytym nocą parku, powoli i zamyślony. Pełnemi piersiami połykał wonne, chłodne powietrze; stąpania jego szeleszcząc wyciskały się na brunatnym żwirze, którym usypane były ulice przed zamkiem, a pałasz, który miał u boku, regularnie brzęcząc odbijał się od niego. Franciszek nie uważał na ten szelest. Ręce w rył założył, czoło sfałdował, i tak chodził powoli w pośród wspaniałej, jasnej nocy.
Marszałek Serrano, pięknie wyrosłej, wojennej postawy, którego cień sięga aż do marmurowych filarów, dźwigających długi balkon, ta szlachetnie wykrojona twarz o wysokiem czole, szczególnych doznaje wrażeń, gdy w pośród przyjemnej chłodnej nocy tak się samotnie przechadza.
Franciszek nie widział Henryki! Miły obraz uprzednich lat, z którym się wiąże cała rozkosz owego czasu gorącej miłości, teraz jak piękny sen przeszłości coraz bardziej ustępuje miejsca powadze i zimnemu rozsądkowi, i niknie w pośród różnobarwnego, ruchliwego życia.
W osamotnionem teraz sercu marszałka Serrano często jeszcze budzą się upominające wspomnienia owych burzliwych czasów, gorącej miłości — tęskni on do miłego zjawiska, które wówczas bez myśli o rozłączeniu i zagubie, całą jego duszę napełniało — ale śladu Henryki znaleźć nie można, a życie wrzące gwałtownemi burzami i po-