Przejdź do zawartości

Strona:PL G Füllborn Izabella królowa Hiszpanii.djvu/576

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

był bez zaprzeczenia podporą jej tronu, a owym Franciszkiem z Assyżu, który byt zerem.
Prócz tego jawnie widziała Izabella, że w tej chwili przeniesienie rezydencji króla do Aranjuezu, nagle rozdzielenie dworu jego od jej, głębokie sprawi wrażenie. Wiedziała, iż krążą wieści, rzucające dwuznaczne światło na stosunki jej z królem. Cóż będzie, jeżeli teraz, kiedy błogosławiony stan królowej wszystkim wiadomy, król nagle rezydencję swoją oddzieli i do Aranjuezu przeniesie?
Tak nienaturalne rozłączenie koniecznie dolałoby oliwy do ognia i jeszcze bardziej owe pogłoski utwierdziło.
Strapiona Izabella powiodła ręką po czole. „On nie wyjedzie, choćbym nawet siłą wyjazdowi jego przeszkodzić miała! — rzekła — Muszę mówić z Narvaezem, niech rozstrzygnie, co należy teraz poczynić.“
I królowa przyłożyła rękę do taśmy od dzwonka.
— Prosić tu natychmiast pana prezesa ministrów! — zawołała niezmiernie rozdrażniona.
Narvaez, żelazny człowiek, który sypiał zwykle najwyżej pięć godzin i zawsze był gotów na usługi królowej, w kilka minut później ukazał się w buduarze Izabelli, do którego wszedł po raz pierwszy. Domyślał się, że musi chodzić o coś szczególniej ważnego, kiedy go królowa wzywa wśród nocy i tak nagle.
— Mości książę, — rzekła niezmiernie wzruszona Izabella: za kilka minut może zajść w naszym zamku następujące zdarzenie, jeżeli nie przedsięweźmiemy środków do zapobieżenia mu. Król ma zamiar rezydencję swoją oddzielić od naszej i przenieść do Aranjuezu!
Narvaez porwał się jakby go żmija ukąsiła.
— Król chce się udać do Aranjuezu? — powtórzył niedowierzająco — to niepodobieństwo!
— A jednak przed chwilą mi to tutaj oświadczył!
— To pod żadnym względem stać się nie może! Racz