Przejdź do zawartości

Strona:PL G Füllborn Izabella królowa Hiszpanii.djvu/574

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

która z razu chciała odmówić żądaniu swojego małżonka, ale potem przyjęła go, ponieważ wzruszenie i ją doprowadziło do tego, że postanowiła teraz wyraźnie oświadczyć królowi, iż ona sama tylko rządzi; również zatem zdziwiona, zapragnęła usłyszeć, co jeszcze po niedawnej rozmowie małżonek jej oświadczy.
Franciszek z Assyżu ceremonjalnie powitał królowe.
— Pilny interes sprawia, że o tej jeszcze porze przeszkadzam pani, — rzekł mały rozdrażniony pan, — i nigdy sobie tego natręctwa nie przebaczę, jeżeli przez nie sprawiam pani nieprzyjemność.
I z uprzejmością wskazał fotel, z którego Izabella powstała.
— Więc proszę, chciej również zająć miejsce mój panie małżonku, jestem nadzwyczaj wzruszona!
— Mocno mnie boli, że to słyszę — niech mi wolno będzie krótko się wytłumaczyć, abym pani nie utrudzał!
Król mówił po francusku, co zawsze czynił, gdy był rozdrażniony i prędko rozmówić się pragnął.
— Przychodzę oświadczyć pani, — ciągnął dalej, że postanowiłem dzisiejszej jeszcze nocy przenieść moją rezydencję do Aranjuezu — pragniemy bowiem dopiero z dala od Madrytu, od waszej rezydencji, przyzwyczaić się do tego, że wpływ nasz nie ma żadnego znaczenia!
Izabella powstała na równe nogi — najmocniej przerażona a nawet przelękła, spojrzała na króla uradowanego skutkiem swojej pogróżki.
— Jakto! — chcecie...
— Chcemy przenieść naszą rezydencję do Aranjuezu, pani; takie jest nasze niezmienne postanowienie! Sprzykrzyło się nam być uważanymi za piąte koło u wozu, bo jakkolwiek sami mało co sobie robimy z intryg pałacowych, owszem cieszymy się, że naród nas z nich wyłącza, jednak przywiązanie nasze do ciebie, pani, nakazuje nam mówić wam