Przejdź do zawartości

Strona:PL G Füllborn Izabella królowa Hiszpanii.djvu/570

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Król, poimmo iż w wielu razach lubił z wyrachowanem brzmieniem głosu nazywać się pierwszym poddanym królowej, od czasu jak się powszechnie dał poznać i jak go naród zaczął radośnie przyjmować, powziąwszy wiadomość, że Izabella zostaje w błogosławionym stanie, zyskał więcej wpływu aniżeli dotąd, a jezuici z Santa-Madre wpływu tego skutecznie używali na swój korzyść.
Już kilka razy Franciszek z Assyżu przedstawiał królowej żądania o utrzymanie jedności w zamku, na którą królowa niechętnie zezwalała — otworzono znowu przeszło pięćdziesiąt klasztorów, a przy wyborach do Kortezów użyto machinacyj i działań korzystnych dla jezuickiego gospodarstwa, na które jednak większa część ludu z niedowierzaniem patrzyła; owszem nawet królowa odważyła się na zakazanie tchnących niezadowoleniem gazeciarskich artykułów, bo redaktora „Herolda“ Sartoriusa (później hrabiego San Louis), mianowała ministrem spraw wewnętrznych aby ująć największego napastnika na te manewry.
Ale Franciszek z Assyżu miał teraz nowe żądanie, i pragnąc je wynurzyć, zbliżył się do krzesła królowej, a panowie i damy dworskie, po dostąpieniu zaszczytu przedstawienia się i rozmawiania z królową, potworzyli drobne grupy.
Jedno spojrzenie przekonało króla, że Narvaez w znacznem oddaleniu rozmawia z ministrem Olozagą o nowem postanowieniu.
— Moja dostojna małżonka raczy mi dozwolić, — mówił do królowej Franciszek z Assyżu, zbliżywszy się z napełnionym do połowy kielichem, abym wychylił ten toast za jej zdrowie i na cześć szczęśliwego rozwiązania najbliższej przyszłości! Ciągle się o nią niezmiernie lękam, bo pojmuje zapewne królowa, jak dalece to mi leży na sercu.
— Dziękuję wam, mój małżonku, — z cicha wymówiła Izabella, niosąc swój kieliszek do ust. Na twarzy jej