Przejdź do zawartości

Strona:PL G Füllborn Izabella królowa Hiszpanii.djvu/561

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

przestraszone ukryć się przed nim chciało i przysiadło w kącie jaskini pomiędzy kamieniami.
— Mała kochana Marjo, wabił ją Azzo, wyciągając do niej rękę, pójdź opowiedz mi gdzie jest twoja matka?
Dziecko spojrzało bojaźliwie na obcego, który się coraz bardziej przybliżał.
— Pójdź, ja ci nic złego nie zrobię, chcę się tylko dowiedzieć o tobie, jakim sposobem dostałaś się do tych murów, i gdzie przebywa twoja kochana matka Henryka, której szukam?
— Matka Juanna! płacząc zawołała mała Marja.
— Juanna? powtórzył zdziwiony Azzo. Zaprowadź mnie do niej!
Cygan chciał objąć dziecię — ale to tak głośno i z taką rozpaczą zawołała o pomoc, że Azzo z trwogą obejrzał się w koło i szybko wybiegł z jaskini.
Ciemne chmury zakryły całe niebo, huczał już daleki grzmot, który i królową przeraził owego wieczoru, gdy była u zakonnicy, która z Aranjuezu znowu na dwór wróciła.
Azzo wymknął się z jaskini, bo dziecko przeraźliwie krzyczało; pragnął patrzeć i czekać, aż się ktokolwiek zbliży, oraz przekonać się, kto to była ta matka Juanna, której pomocy dziecię wzywało.
Frazco poszedł był wraz z żoną do Madrytu i zajęty interesami wracał do domu dopiero późno w nocy — nikt zatem nie słyszał wołania dziecka ukrytego w jaskini, tembardziej, ze głos jego nikł w zamkniętej przestrzeni. Ramiro spał już dobrze w izbie Frazki.
Ciemność okrążyła mąłą Marję — nakoniec, gdy obcy oddalił się, podeszła cicho i ostrożnie do otworu, pragnąc przezeń się wymknąć i czemprędzej pośpieszyć do rodziców, na końcu długiego muru mieszkających. Lecz gdy miała już wytknąć na zewnątrz swoją kędzierzawą główkę, grzmot huknął tak głośno i strasznie, a błyskawica tak