Przejdź do zawartości

Strona:PL G Füllborn Izabella królowa Hiszpanii.djvu/56

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

przeraziła, jak słowa zawarte w tym raporcie kamerdynera.
„Leon i Borso zdradzają waszą sprawę i usiłują was obalić — słyszałem słowa ich sprzysiężenia“! — brzmiało pismo, które Espartero zdoławszy zapanować nad sobą, schował w zanadrze, i potem wziął drugi list, aby tem łatwiej ukryć wzruszenie. Ten drugi list od jego dobrego niegdyś towarzysza broni Serrany. Mimowolnie sposępniała twarz księcia rozjaśniła się, szybko rozpieczętował list, aby zyskać czas do namysłu.
— Gdzie jest młody Don Serrano?
— Młody pan czeka w przedpokoju! — odpowiedział sługa.
— Prowadź mnie do niego; cieszy mnie to, że go w domu moim przyjąć mogę! — zawołał Espartero, odstępując od okna i dążąc na przedpokój.
Naprzeciw niego wyszedł, w zakurzonej nieco odzieży, ale szlachetną postawą i pięknemi rysami bardzo przychylnie dla siebie usposabiający Don Franciszek Serrano, który tylko co po utrudzającej podróży przybył do Madrytu i natychmiast udał się do Espartery dla doręczenia mu polecającego listu od Don Miguela.
Domingo stał ciągle u przysionka pałacu, ze zmordowanemi i kurzem okrytemi końmi, zdziwiony widokiem tłumów i otaczającej go zewsząd okazałości.
— Bądź mi pozdrowień, Don Serrano! — zawołał Espartero, podając rękę młodemu i nieco zakłopotanemu Franciszkowi, ale pozwól, abym przedewszystkiem odczytał list twojego czcigodnego ojca!
Franciszek miał czas rozpatrzyć się — jakże liczne otoczenie, jak świetne mundury postrzegł! Czemże był wobec tych haftowanych gwiazdami ozdobionych panów? Niczem zaiste; musiał więc w tej chwili uczuć się pognębionym, bo przybywał z prowincji jako młodzieniec, wstępu-