Przejdź do zawartości

Strona:PL G Füllborn Izabella królowa Hiszpanii.djvu/559

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

główką skłoniło się zdziwionemu Azzowi, gdy niespodzianie rozszerzonem okiem dostrzegł ją wychylającą się z pomiędzy zwalisk. W pierwszej chwili cygan sądził, że to upiór, lecz gdy mu się skłoniła miła główka dziewczynki, nie wątpił dłużej, iż to jest dziecię ludzkie, siedzące między zwaliskami.
Grając dalej, powoli przysunął się bliżej.
Azzo uczuł, że po członkach jego przebiega radośny przestrach, gdy stanął tuż przy dziecku i ujrzał przed sobą rysy Henryki. Przeczucie mówiło mu, że to dziecko, żyjące wśród zwalisk w sposób dla niego niewyjaśniony, jest porwanem i straconem dzieckiem Henryki, ową małą Marją, która przed laty bez śladu znikła z nad brzegów Manzanaresu.
Głowa dziewczynki skryła się znowu; gdy przygrywający Azzo przybliżył się, z dziecinnym śmiechem cofnęła się ku wejściu do jaskini pod murami, w którem milutka Marja chętnie samotnie i bez przeszkody bawić się lubiła, bo nawet nowy jej towarzysz, błękitno-oki, rzeźki Ramiro, nie śmiał i nie chciał jej pomagać, gdyż oboje dzieci miały inne skłonności i nie zgadzały się ze sobą. Mała, miluchna Marja bawiła się kamykami i kwiatami, starszy Ramiro z każdego kijka robił sobie pałasz, a każdy wyskok muru uważał za wojennego rumaka; łagodna dziewczynka najlepiej lubiła przebywać w swojej skrytce (tak nazywała jaskinię), a dziki chłopak błąkał się po wzgórzach i w lesie. Stary Frazco obojgu na wszystko zezwalał, a dobra matka Juanna uważała za najlepsze, że dzieci po nauce swobodnie i wesoło bawiły się na dworze.
— To wzmacnia i zdrowia dodaje! — mawiała.
Dla małej Marji zatem owa podziemna przestrzeń, którą oddawna przypadkowo odkryła, gdy właśnie na to miejsce z trudem znosiła kamienie, aby sobie tron królewski zbudować, była najprzyjemniejszem miejscem schronie-