Przejdź do zawartości

Strona:PL G Füllborn Izabella królowa Hiszpanii.djvu/555

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Cygan przeszywał ją wściekłem spojrzeniem.
— Wybieraj: — albo będziesz należał do mnie, albo wydam siepaczom twoją straszliwą tajemnicę! Sprawiedliwość szuka owego potwora, który się znowu przed trzema dniami ukazał. Wszystkie dzienniki brzmią odgłosem wypadku, przyrzeczeniami nagrody i opisami twej dzikiej postaci.
— Co mówisz szalona! zawołał Azzo, nie wierząc własnym uszom.
Nie tak gwałtownie, bo przez to sam się zdradzasz! Po co szukasz tak okropnej, przeciwnej naturze rozkoszy, wysysając krew i życie dzieciom, kiedy kobieta ofiaruje ci wszystko, czego dusza mężczyzny zapragnąć może? Kobieta która najpiękniejszych, najmożniejszych u swoich nóg widziała i odepchnęła, ażeby móc zadowolić jedyną żądzę dziwnej swej duszy! Tą żądzą ty jesteś Azzo, i musisz albo do mnie należeć, albo umrzeć, upiorze!
Na te słowa wymówione z niepowściągnioną namiętnością, cygan się cofnął zdumiony.
— Ty jesteś owym strasznym upiorem, przed którym drży stolica. Tyś był w bedojskim lesie, gdy znaleziono w krzaku dziecko biednej cyganki nieżywe i krwi pozbawione. Tyś był w szynku pod Ostrowidzem, gdy dziecko wdowy nieszczęśliwej, piękną dziewczynkę znaleziono zakłótą i martwą. Tyś uciekał z ulicy Toledo, kiedy córka kramarza zakłóta i z krwi wyssana, w objęciach zrozpaczonego ojca leżała. Ty jesteś owym potworem z bladą, namiętnościami wyniszczoną twarzą, z rozczochraną brodą i włosami. Ty jesteś owym upiorem, którego z tak gorączkową zapalczywością szukają, ażeby okuć w więzy, jakich jeszcze żaden zbrodniarz w Santa-Madre nie nosił!
Azzo wydał konwulsyjny okrzyk...
Byłże ten straszny wykrzyk objawem jego bezgranicz-