Przejdź do zawartości

Strona:PL G Füllborn Izabella królowa Hiszpanii.djvu/548

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wypędził ich za drzwi pałacu. Gdy Azzo kogokolwiek nienawidził, coś go koniecznie pchało utkwić mu sztylet, w piersi, sprawiało to bowiem ulgę jego namiętnej duszy.
W kilka dni po wypadku, Aja doniosła mu w ozdobnym, pachnącym liście, że Henryka zginęła w falach Manzanaresu. List był bez podpisu, Azzo jednakże wiedział od kogo pochodzi. Oczy mu dziko zabłysły i krew gwałtownie zawrzała na wspomnienie, że owa nieznajoma kobieta, o której miejscu przebywania nie wiedział, była powodem uwięzienia i śmierci Henryki. Pałał zemstą ku tej furji, którą jego pistolet podczas owej straszliwej nocy oszczędził, którą tak nienawidził jak kochał Henrykę; chciał ją wynaleźć, ażeby wypłacić zasłużoną nagrodę za jej zdradzieckie czyny. Jego pałac był teraz dla niego nieznośny. Syn lasów i wolności kupił go tylko dla spełnienia życzenia Henryki, tudzież ażeby po wielu tygodniach tułactwa dać jej wygodne schronienie. Ale teraz rad uciekał w wąwozy i puszcze, w których lepiej mu było niż w pałacu z jego wszystkiemi wspomnieniami.
Azzo odetchnął swobodniej, kiedy miał miasto za sobą, kiedy półpłaszczyk i kaftan znowu zastąpił lekką koszulą cygana, której całą ozdobą był zwisający mu z szyi jakiś stary amulet. Nogi miał obute w sandały, krótkie spodnie miał upstrzone jaskrawemi wstęgami, jak lubią nosić ci wieczni tułacze. W ręku miał skrzypce, któremi tak często wzruszał w pałacu serce Henryki, i znów wygrywał na nich lasom i falom Manzanaresu swoje cygańskie melodje.
Pałac oddał w opiekę rządcy, który za to odgadywał swego pana, nazywając go dziwakiem. Kosztowności i zło — ro znowu zaniósł potajemnie do skał Ora i w jasną noc księżycową zakopał głęboko w ziemię.
Gdyby ktokolwiek, co w Madrycie widział syna króla cyganów, zobaczył go teraz w lesie, z pewnością by nie