Przejdź do zawartości

Strona:PL G Füllborn Izabella królowa Hiszpanii.djvu/542

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Czy wie on — że żyje?
— Nie — nikt się nie domyśla, że jest uratowaną i gdzie się obecnie ukrywa, mówiła zakonnica. Udaj się na ulicę Aranjuez, tam znajdziesz w willi pani Delacour kochankę Franciszka Serrano!
— Kłamiesz zakonnico, kłamiesz! zawołała Izabella w największem wzruszeniu, drżąc całem ciałem.
— Królowa nie znajdzie już owej Henryki w willi pani Delacour, jeżeli jeszcze tej nocy tam nie pośpieszy! mówiła jasnowidząca, nie zważając na stan okropny, w jakim zostawała królowa po jej ostatnich wyrazach.
— O! gdybyś ty mówiła prawdę, gdyby ta przeklęta kochanki! Serrano jeszcze żyła!....
— Ojciec Fulgenty zaprowadzi królową do owej willi. Jeżeli tam nie przybędzie do północy, to już będzie za późno! mówiła zakonnica.
Izabella namyślając się przez kilka minut stała przy krześle jasnowidzącej, która obudziła w niej nieposkromioną żądzą wyszukania i zgubienia owej Henryki.
— Codziennie klęczeć i modlić się w kościele Antocha zakończyła godna siostra inkwizytorów.
Królowa zdecydowała się na awanturniczą wyprawę, która zupełnie zgadzała się z charakterem i namiętnościami tej prześlicznej córki południa.
— Będziesz mi towarzyszył, czcigodny ojcze! mówiła ona, obracając się do stojącego za portjerą ojca Fulgentego, który zawsze był na zawołanie w potrzebie. Bądź łaskaw powiedzieć lokajowi, ażeby zaprzężono mój mały powozik; byłaby to jednak rzecz dla mnie nader pożądana, żeby nikt się niczego nie dowiedział o naszej nocnej wędrówce. Czekaj na mnie w krzyżowem przejściu; musimy się śpieszyć!
Fulgenty ukłonił się w milczeniu; wiedział, że wszelka