Przejdź do zawartości

Strona:PL G Füllborn Izabella królowa Hiszpanii.djvu/541

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

musiała się koniecznie przekonać o owej przepowiedni Zantilli, a nikt jej nie mógł tego powiedzieć, prócz owej jasnowidzącej, która bez ruchu przed nią leżała.
— Pobożna siostro — królowa cierpi, dręczy ją niepewność i bojaźń przyszłości. Co widzisz około królowej?
Przez chwilę panowało milczenie. Wtem nagle otwarły się powoli usta zakonnicy.
— Widzę same okropności, mówiła jednostronnym głosem. Królowa z dumą i radością myśli o następcy tronu. Niechaj codziennie klęczy i modli się w kościele Antocha, ponieważ grozi jej przekleństwo!
Izabella cofnęła się przestraszona.
— Królowa urodzi chłopca... ale widzę, jak ten chłopiec leży tutaj bez ruchu!
— Umarły!.. Zlituj się — mów dalej!
— Strzeż się księcia de la Torre! szeptała monotonnym głosem zakonnica, a daleki odgłos grzmotu zdawał się jej straszliwie wtórować.
— On mi zaprzysiągł wierność; czegóż więc mam się z jego strony obawiać?
— Strzeż się księcia de la Torre! powtórzyła Aja. Spodziewasz się od niego miłości — lecz on zajęty tylko Henryką!
— Henryka nie żyje. Czyż może kochać umarłą, kiedy się życie do niego uśmiecha? — zapytała królowa porywczo i z tryumfem.
— Henryka żyje! odpowiedziała zakonnica takim tonem, że Izabella cofnęła się przerażona, patrząc szeroko rozwartemi oczyma na jasnowidzącą, którą teraz uważała za dotkniętą napadem gorączki i obłąkania.
— Henryka żyje? powtórzyła królowa po długiej pauzie, jakby chcąc się przekonać o prawdzie wyrażeń, które do niej jasnowidząca wyrzekła.
— Strzeż się księcia de la Torre — Henryka żyje!