Przejdź do zawartości

Strona:PL G Füllborn Izabella królowa Hiszpanii.djvu/539

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Ojciec Fulgenty pocieszał królowę, upominając, ażeby dziękowała Niebu, że jej cierpienia są tylko lekkie, przemijające.
— Najjaśniejsza pani raczy sobie zapewne przypomnieć ową nieszczęśliwą, ciężko dotkniętą zakonnicę, która przez waszą wysoką łaskę, znalazła schronienie w zamku, ciągnął Fulgenty. Jakże cierpliwie, z jakiem poddaniem się znosi Rafaela del Patrocinio swoje ciężkie cierpienia!
— Żałuję tej nieszczęśliwej z całego serca, odpowiedziała Izabella. Jakże się ma?
— Znów wpadła w ów sen, który jej duszę rozdziera, najjaśniejsza pani!
— Zakonnica znów pogrążona w swoim śnie magnetycznym? zapytała królowa, uderzona nagłą myślą.
— Kiedym się właśnie do pokojów waszej królewskiej mości zbliżał, znalazłem tę nieszczęśliwą, która niedawno w swój stan wpadła, leżącą, bladą jak trup, w niebieskiej sali. Dopiero na mój rozkaz zaniesiono ją do przeznaczonego jej pokoju. Wrażenie, jakie na mnie sprawiła, leżąc bez ruchu w niebieskim pokoju, było tak przejmujące, a zarazem mogące dać powód do różnych zabobonnych pogłosek, żenf postarał się, aby ją siedzącą w fotelu przeniesiono do sypialni.
Izabella dręczona wspomnieniem Zantilli, powzięła zamiar odwiedzenia tej tajemniczej jasnowidzącej, która jej owej nocy wszystko z taką prawdą przepowiedziała. Chciała raz wypytać ją o dręczącą przepowiednię.
— Oddal lokajów i mnichów z pokoju pobożnej siostry, chcemy ją odwiedzić! mówiła Izabella, nie zważając na to, z jaką radością były przyjęte jej słowa przez czcigodnego ojca. Skłoniwszy się pobożnie, pośpieszył wykonać rozkaz królowej.
Izabella była chciwa dowiedzenia się odpowiedzi, jakich jej zakonnica tym razem na zadawane sobie pytania