Przejdź do zawartości

Strona:PL G Füllborn Izabella królowa Hiszpanii.djvu/511

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Ale wiecie, że dzisiejszej nocy wyprawiają tam bal maskowy, na który pojechał także król i książę de Rianzares?
— Wiem o tem z rozmowy obu dostojnych panów... lecz za pozwoleniem! zbliża się jakiś ekwipaż! Ustąpcie tu pod cień grubego drzewa! Widzicie, to powóz króla!
— Dziękuję, mój pobożny bracie! Spełnimy obowiązek dotyczący naszego towarzystwa, jeżeli dzisiejszej nocy odwiedzimy dom pani Delacour!
— Wiem o wszystkiem, piękna hrabino. Przekonacie się, co za kobieta odstręcza wam króla! O! wy jesteście zazdrośni o króla, równie jak królowa o księcia de la Torre! — podszeptywał ojciec Fulgenty, a tymczasem ekwipaż obu wędrowców szybko przejechał.
— Myślisz, pobożny bracie, że serce moje pełne zazdrości? Chyba żartujesz! bo jakżeby genueńska hrabina, która przywdziała welon dla lepszego służenia towarzystwu, czegoś jeszcze dla siebie pożądała! — mówiła mniszka Patrocinia, z obojętną oziębłością i tonem sobie tylko właściwym. Albo może mniemasz, że tego schorzałego księcia, który już nie może czuć miłości, w sercu mojem zamknęłam? Ha ha ha! mój pobożny bracie — hrabina genueńska widziała u nóg swoich królów i bohaterów!
— Któż o tem wie lepiej niż ojcowie inkwizycji, pobożna siostro? kto więcej w to wierzy jak ja? — Ty czarowna kobieto. — szepnął Fulgenty, namiętnie ściskając dłoń idącej przy sobie — któryż człowiek, chociażby nawet święty, zdołałby ci się oprzeć? Wiedz, że gdybyś skinęła na mnie, abym na twojem niebiańskiem łonie mógł użyć szczęścia doczesnego, wtedy choćby mnie łamanie kołem czekało — zapomnę o wszystkiem i utonę na twojem liljowem łonie...
Aja szatańsko się roześmiała pod czarną maską zakry-