Przejdź do zawartości

Strona:PL G Füllborn Izabella królowa Hiszpanii.djvu/507

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

tem, straż trzyma mój stary przyjaciel Milan del Bosch, w razie potrzeby nie będę bez pomocy — dobrze, Juanie, pośpieszaj do niej, do tej najpiękniejszej w świecie kobiety!
Margrabia de los Castillejos zbliżył się do wpółciemnych marmurowych schodów, prowadzących z krużganków do prywatnych pokojów królowej; słuchał — nic się nie poruszało — nie było nikogo.
W tej chwili stanął zamyślony i marzący osamotniony, bo zdawało mu się, że widzi ponętny obraz młodej, czarownej Izabelli, któremu się od dawna przypatrywał; — wtem nagle — a musiało już być koło północy — ।pośpieszył na górę po schodach dywanem wyłożonych, po kilku minutach dostał się na korytarz, po którym zwykle chodziły dwa posterunki. Prim zrzucił płaszcz, aby odrazu poznali, kogo mają przed sobą — a potem szukał ich wszędzie nadaremnie — na korytarzu przede drzwiami do gabinetu i buduaru królowej, nie było żadnej straży!
Szczególny wypadek! Co to ma znaczyć?
Margrabia de los Castillejos obejrzał się na wszystkie strony — tej nocy nikt mu nie zawadzał — nikt nie przeszkadzał!
Przystąpił do pierwszych drzwi — na dywanach ucichł odgłos jego kroków — nacisnął klamkę — i znalazł się w małym pokoiku, należącym do Duenny Marity — teraz wiedział już wszystko!
Jedne drzwi prowadziły do buduaru królowej — od którego był oddalony o kilka kroków! Dały się stamtąd słyszeć przytłumione śmiechy. Izabellę otaczały jeszcze jej damy dworskie.
Margrabia przystąpił do cienkiej ściany przedzielającej go od upragnionej — ręka jego ostrożnie zbliżała się do zamku — i w chwili gdy po cichu otwierał, zdało mu się, że tam w korytarzu ktoś za nim idzie... Szybko więc i bez łoskotu otworzył drzwi — przed nim rozsunęła się