Przejdź do zawartości

Strona:PL G Füllborn Izabella królowa Hiszpanii.djvu/485

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

puści się na języku, chłodzi i utrzymuje w błędnem przekonaniu, że zaradza rozdrażnieniu i gorącu, które w kilka chwil później wzrasta z nową siłą.
Czuł to Merino i inni przy stole siedzący biesiadnicy.
W tej chwili jeden z posługujących braciszków doniósł ojcu Mateuszowi, że nowy familjar Józef przybył z bardzo pilnym raportem.
— Czy przyprowadził piękną kobietę, którą królowa ująć kazała? — prędko zapytał, a oczy jego zabłysły niepokonaną pożądliwością na samą myśl o Wspomnianej kobiecie.
— Jest sam! — odpowiedział posługujący braciszek.
— Wprowadź go tutaj, niech nam powie dla czego on i jego pomocnicy nie wypełnili otrzymanych rozkazów? inkwizytorowie, patrząc ku wejściu, przysunęli swoje krzesła do stołu, niecierpliwie oczekując przybyłego.
W wysokich drzwiach łukowych ukazała się chuda postać Józefa Serrany. Zdjął on czarny półpłaszczyk i kapelusz, i nie bez przyczyny rozpiął kaftan, tak aby widać było jego srebrną blachę, i wszedł skrzyżowawszy ręce na piersi i kłaniając się. Twarz miał bladą jak zawsze, rudą brodę i włosy niezmiernie potargane. Przebiegł wzrokiem po biesiadującem towarzystwie, któremu miał dostarczyć ofiary.
— Miałeś dany sobie rozkaz, abyś tu dostawił kobiety, mieszkające na wyspie na Manzaneresie, bo dowiedzieliśmy się, że młodszą z nich jest ową o zamordowanie dziecka obwiniona Henryka, której od trzech lat nadaremnie poszukujemy, — dla czego nie przyprowadziłeś tych kobiet? — zapytał gniewnie usposobiony Mateusz.
— Dwie godziny napróżno czekałem na nie i szukałem ich, czcigodni ojcowie, — odpowiedział Józef.
Gdziesz są dodani tobie dwaj familjarowie?