Przejdź do zawartości

Strona:PL G Füllborn Izabella królowa Hiszpanii.djvu/484

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Królowa zniszczy księcia, jeżeli tego zażądamy, — pomruknął ojciec Merino, ów fanatyczny, namiętny mnich o bladej twarzy i ciemnych błyszczących oczach — a jeżeli nie wyda go w nasze ręce, jeżeli się odważy sprzeciwić świętej inkwizycji, to umrze sama!
Ostatnie słowa dzikooki, żarliwy mnich wymówił tak tonem groźnym, iż wszyscy byli pewni, że ów Merino rzeczywiście gotów był to uczynić, jeżeli królowa nie podda się woli Santa Madre. Jak wiemy, ojciec ten z fantastycznie błyszczącym wzrokiem i namiętnemi rysami, był jednym z wielkich inkwizytorów, był człowiekiem, który ohydnemu tajemnemu trybunałowi, dążącemu do najwyższej potęgi i władzy, służył ciałem i duszą; bez namysłu wykonywał wszystko, co dla niego za korzystne uważał.
— Nietylko jeden Narvaez jest naszym nieprzyjacielem, powtórzył siwy Antoni, a około piętnastu innych przy stole siedzących inkwizytorów uważnie go słuchało: mamy jeszcze gorszych przeciwników i potężniejszych nieprzyjaciół!
— Święta sprawa trybunału zniszczy ich wszystkich i zwycięży, mówił Merino, stawiając napełnioną szklankę; potem powiódł wzrokiem po ścianie sali, ku której pociągały go łagodnie oświetlone piękne ciała dziewic i oślepiały naturalnemi ułudnemi kształtami. Młody wielki inkwizytor, podniecony winem, roznamiętniony, czuł, że krew burzy się w jego członkach i bije mu do głowy i serca.
Posługujący braciszkowie przynieśli orzeźwiające lody Antoni nie brał ich.
— Ja tego nie używam, moja krew już dosyć chłodna i spokojna, ośmdziesiąt lat zużyło jej ciepło.
Przeciwnie Merino, wzburzony i rozgrzany młodzieniec, jadł szybko chłodzące lody; ale myli się, kto sądzi, że ta zamrożona woda wewnętrzny żar przytłumia i rozprasza: skutkuje ona tylko przez chwilę, bo dopóki lód nie roz-