Przejdź do zawartości

Strona:PL G Füllborn Izabella królowa Hiszpanii.djvu/462

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

zatrzeć plamy, jaką wina jego co do Henryki pozostawiła u duszy don Miguela.
Dotknięty ciężką chorobą, kontent był, że zawczasu spisał swoją ostatnią wolę; a gdy uczuł, że zbliża się jego ostatnia godzina, kazał napisać do obu synów, aby pośpieszyli do jego śmiertelnego łoża.
Józef pierwszy, z obłudną miną, uczynił zadosyć temu rozkazowi; dniem pierwej niż Franciszek stanął przed umierającym starcem, i chytrością usiłował pozyskać sobie ojca; usiłował przedstawić mu w najlepszem świetle co uczynił, Franciszka zaś obmawiał jako niegodziwca. Ale stary don Miguel słuchał wprawdzie słów młodszego syna, lecz wierzył tylko w to, co według doświadczenia i faktów za godne wiary uznawał. Józef spokojnie liczył przemijające godziny, Franciszek nie przybywał, a don Miguel słabł coraz bardziej, miał więc nadzieję, że uprzedzi we wszystkiem spóźniającego się.
— Starzec gasnącym głosem przywoływał pierworodnego, i teraz pokazało się dopiero, że Franciszka więcej kochał.
— Nie ma czasu pośpieszyć do łoża boleści swojego ojca, — mówił mu nienawistnym tonem obrzydły Józef; przybędzie gdy nadejdzie czas podziału!
— Biada ojcu, który ma takich synów! — jęknął stary.
W tej chwili wszedł do pokoju blady Franciszek i po cichu zbliżył się do łoża umierającego ojca. Nie zwróciwszy nawet spojrzenia na znienawidzonego brata, pełen głębokiej dla niego pogardy, pochylił się nad ukochanym ojcem, który z pogodnym uśmiechem spostrzegł go i poznał.
— Jesteś nareszcie, mój Franciszku! — wymówił, a tymczasem Józef zgrzytając zębami przystąpił do okna, by nie być świadkiem sceny, wzbudzającej w nim gniew i zazdrość. — Twój umierający ojciec od dawna już przy-