Przejdź do zawartości

Strona:PL G Füllborn Izabella królowa Hiszpanii.djvu/450

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Henrykę swojemu losowi, a nawet możeby ją nienawidziła, i wtedy, gdyby posiadała przy sobie małą Marję, z bojaźni, aby prawa matka nie odstręczyła od niej dziecka, — ale mała Marja była dla nich obu stracona, a Henryka podobna była do straconej.
Nieszczęśliwa kobieta podniosła się dopiero po upływie kilku miesięcy. Pozostała przy życiu, dla przyjęcia i przeniesienia na sobie wszelkich udręczeń, a przywykła do wychylenia nierównie przykrzejszego kielicha boleści, zdołała przenieść i tę nową straszną pewność, że jej dziecię na zawsze stracone było dla niej!
Henryka pozostawała ukryta u Marji Nepardowej, gdzie czuła się bezpieczną od prześladowań Józefa i strasznych siepaczów. Prawie trzy dni przebywała w chatce na wyspie, gdy nadszedł dzień św. Franciszka, o którym słyszeliśmy, że wzmiankowano na zgromadzeniu braci Latającej Pętlicy. Jeden głos oświadczył związkowym, że nietylko na ucztę osławionej nocy, po dniu tym następującej, użytą będzie w Santa Madre piękna Dolores, lecz że nadto siepacze inkwizycji krążą około wyspy na Manzanaresie, dla schwytania jednookiej, tudzież młodej, pięknej kobiety, która u niej mieszka.
Stara Marja Nepardowa już od kilku dni widziała z pomiędzy cienia drzew, że po Prado Bermudez krążą jakieś podejrzane postacie; zataiła to przed smutną Henryką, nie chcąc mnożyć trosk tej, która zawsze jeszcze myślała o wywiedzeniu się, dokąd dziecię jej owej nocy mogło ujść z podwórza kara.
Ale wieczorem w przeddzień ś. Franciszka, opanowała jednooką dręcząca trwoga, tak, że swojej obawy dłużej powstrzymać nie mogła.
— Henryko, — rzekła ostrzegającym, poważnym tonem: — musimy opuścić wyspę, bo już tu nie jesteśmy pewne!