Przejdź do zawartości

Strona:PL G Füllborn Izabella królowa Hiszpanii.djvu/446

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

pomiędzy drzewami, a tymczasem łódź zbliżała się do brzegu wyspy.
Stara Nepardowa stała we drzwiach chaty i czekała niecierpliwie na przybywającą osobę.
Nakoniec zbliżyła się mocno zakwefiona donna, słusznego wzrostu.
Jednooka struchlała: sprawdził się jej domysł, bo owa obca, znakomita donna, która jej przyniosła małą Marję, przybyła teraz zapytać o dziecko.
Hrabina genueńska, otulona szerokim ciemnym płaszczem, z twarzą zakwefioną przystąpiła do jednookiej, szybko wzięła ją za rękę, i weszły razem do chaty.
— Marjo Nepardowa — sama przybywam do ciebie, — przemówiła głosem bardziej niż kiedykolwiek groźnym, — przybywam sama, bo służącego, którego do ciebie wysłałam, odprawiłaś słowami, które mnie przeraziły!
Podczas gdy Henryka po cichu zbliżyła się ku drzwiom, aby przez małą w nich szczelinę dostrzec i przekonać się, czy kto nie trafił na jej ślad, odpowiedziała jednooka:
— Dostojna donno, uczyniłam, jak mi rozkazano!
— Przyniosłam ci dziecię, nie dlatego, abyś je aniołem zrobiła, przypomnij sobie moje słowa, lecz abyś je tu wychowała dla mnie w oddaleniu od świata. Powiedziałam ci, że dziecię to jest dla mnie niezmiernie drogie, i groziłam ci moją zemstą w razie, jeżeli gdy go zażądam, ośmielisz się wyznać mi, że znajduje się między aniołami.
— Wiem o tem dobrze, dostojna donno i pamiętam każde wasze słowo!
— A jednak odpowiedziałaś mojemu służącemu...
— Że mała Marja dobrze jest zachowana, dostojna donno!
— Nie wierzyłaś mu, chociaż ci przyniósł pierścień?
— Szmaragd brylantami otoczony, w szmaragdzie kró-