Przejdź do zawartości

Strona:PL G Füllborn Izabella królowa Hiszpanii.djvu/436

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Parobek powlókł siostrę kata do niskiego budynku, oświetlonego ciemną lampą i zbyt dobrze jej znanego. Bermudez zostawiwszy dziecię na oparkanionym dziedzińcu, sam dopomógł zaprowadzić Marję Nepardową w bezpieczne miejsce, i w kilka minut później ujrzała się ona w pokoju ćwiczeń kata, obok bloku, do którego była przymocowana wówczas, gdy kochany braciszek ją oślepiał.
— Czego żądasz, okrutniku? Oddaj mi dziecię, które mi odebrałeś, które mi wydrzeć pragniesz, tę jedyną istotę, która mnie kocha i którą ja kocham! — wołała jednooka przejęta trwogą i rozpaczą.
— Czarownico, znamy twoje obrzydłe zamiary, chciałaś dziecię zamordować!
— Przysięgam ci na Matkę Bożą, że nie chciałam.
— Udowodnij niewinność, bo ciąży na tobie mocne podejrzenie!
— Przywołaj tu dziecię, zbójco i zapytaj je sam! Jeżeli ucieknie odemnie, jeżeli u ciebie szukać będzie pomocy, wtedy przywiąż mnie po raz drugi do tego bloku, wtedy sama dam ci na to pozwolenie, niegodziwcze!
— Dziecię z obawy ciebie, nie przyjdzie szukać u mnie pomocy.
— Jeżeli zbliżysz się z dzieckiem, przeklęte niech będzie skinienie mojej ręki, przeklęte każde przynęcające słowo, każde mrugnięcie okiem! Nie, z radością, z miłością, jak do matki, przybiegnie do mnie to dziecię, skoro je przyprowadzisz; szczęśliwe wyciągnie do mnie rączki, nie przymuszone lub wyuczone, lecz powodowane prawdziwą głęboką miłością! Czy może to zrobić dziecię, dręczone bojaźnią, jeżeli widzi, że dręczycielka jego uwięziona, a ono potrzebuje tylko wyznać prawdę, aby potępić znienawidzoną?
Bermudez rozmyślał się; zdawało się, że projekt jednookiej nieco go objaśniał, ale tak dalece niedowierzał Nepardowej, zwanej fabrykantką aniołów, że pierwej zastano-