Przejdź do zawartości

Strona:PL G Füllborn Izabella królowa Hiszpanii.djvu/434

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

którem osiadła łódź: jednooka rozgniewana i przestraszona ujrzała, że brat wraz z parobkiem niosącym za nim pochodnię, przybył na miejsce, w którem ona wraz z dzieckiem chciała wysiąść na ląd, aby nie zostać igraszką fali.
Stary Bermudez słyszał trzask łamiącego się wiosła, prócz tego usłyszał krzyk małej Marji. Zawołał więc parobka, aby przy blasku światła przekonać się, co się dzieje na brzegu.
Stara jednooka usiłowała ukryć się, a tymczasem fale szybko uniosły łódź.
Bermudez spostrzegł, że jakaś kobieta przesuwa się szybko obok niskiego budynku, w którym kat Madrytu odbywał swoje ćwiczenia. Rozkazał więc parobkowi, aby mu oddał pochodnię i sam schwytał kobietę, dla dowiedzenia się, co to za jedna.
Marja Nepardowa znała dobrze dom ojcowski, z którego wypędzono ją z przekleństwem; znała każdy jego zakątek i zagięcie: więc szybko przebiegła przez dom, pragnąc dostać się do ogrodzenia otaczającego podwórze. Już czuła za sobą parobka swojego brata, i chociażby ją schwytał, nie chciała wydać dziecka w ręce kata, nie chciała, aby Marja pozostała w tem osławionem miejscu.
Ale któż, nagle pomyślała zatrzymawszy się na chwilę, śmiałby wydrzeć jej dziecię?
I zrobiwszy śmiałe postanowienie, jednooka obróciła się do ścigającego ją prześladowcy i do nadchodzącego Bermudeza.
Kat, aby poznać kto to jest, przybliżył pochodnię do obcej, zgarbionej kobiety, której oko błyszczało i na której twarzy malowała się okropna wściekłość... — i zbladł, bo ujrzał Nepardową po raz pierwszy od owej straszliwej kary, jaką na niej dopełnił.
Jednooka przez wysilenie, jakiego wymagało kierowanie łodzią, nie zważając na to, zgubiła czarny plaster, któ-