Przejdź do zawartości

Strona:PL G Füllborn Izabella królowa Hiszpanii.djvu/432

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Jakże opuszczone i nieszczęśliwe musiało być to dziecię, skoro mogło zaufać i kochać tę odrażającą Marję Nepardową! Zamiast więc pozbawić ją, podobnie jak inne powierzone sobie dzieci, wszystkiego najpotrzebniejszego, wychowywała i pielęgnowała małą Marję z taką miłością i starannością, iż łatwo można było widzieć, jak dalece to dziecko umiało się wcisnąć w zakamieniałe dotąd serce starej jednookiej. Mała Marja, bez wątpienia, miała być zamordowana równie jak inne dzieci; przekonywała o tem rozmowa z obcą damą, mimo warunku co do pierścienia. Ale Nepardowa uczynić tego nie mogła, chociaż z początku kilkakrotnie usiłowała nie mieć żadnego względu dla niewinnie uśmiechającego się i wyciągającego do niej rączęta dziecięcia.
Gdy więc ukazał się wieczorem ów Joachim, pokazał pierścień i oznajmił, że ma zabrać jej małą Marję, stara jednooka odmówiła mu, i mniemała, że woli obcej, dostojnej donny zupełnie uczyniła zadosyć, skoro kazała jej oświadczyć, że dziecię już dawno nie istnieje!
Pierścień odebrała, ale zatrzymała małą, niczego się nie domyślającą Marję! Skoro posłaniec oddalił się, nachyliła się nad śpiącą i rozważała, czy ona teraz może jeszcze bezpiecznie przebywać u niej na wyspie, i nakoniec przyszła do przekonania, że owa donna, dla której dziecię tak wiele znaczyło, może przybyć tu niespodzianie, i znalazłszy dziecię, rozgniewać się i zgubić ją.
Bo poznała zaraz przy pierwszym widzeniu się, że ta donna stać musi blisko tronu!
Namyślała się zatem stara jednooka, jakim sposobem ustrzedz małą Marję od prześladowań straszliwej matki, a w każdym razie wypadało wraz z nią opuścić wyspę, bo donna jeszcze tej nocy przybyć może!
Marja Nepardowa owinęła swoją ulubioną w cieple sukno, bo noc była nadzwyczaj chłodna i ciemna, pośpie-