Przejdź do zawartości

Strona:PL G Füllborn Izabella królowa Hiszpanii.djvu/43

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

błysły iskrami — klęczała na miejscu miększem pulchniejszem jak reszta podłogi żelaznego pawilonu — było to wskazówką Niebios, aby to miejsce wygrzebać i tem samem utorować sobie drogę do wyjścia?
Zrozpaczona chciwie chwyciła się tak drobnego promyka nadziei ocalenia.
— Dalej, szybko do dzieła! szepnęła sama do siebie; masz noc przed sobą — tylko tym sposobem możesz wybawić siebie i dziecię!
I nie bacząc na czołgające się robactwo, które w niej przedtem taką wielką obrzydliwość wzbudzało, zaczęła chodzić po więzieniu, szukając przedmiotu, któryby jej do wygrzebywania ziemi mógł posłużyć, — szeroko roztworzywszy oczy, cała febrycznie drżąca, przejrzała każdy zakątek. W tem szkaradnem miejscu nie znalazło się nic, coby jej pomoc przynieść mogło! Szybko zdecydowana, dobrze otulone dziecię położyła przy sobie, i zaczęła rękami wygrzebywać ziemię!
Jakaż to mordująca praca dla istoty trwogą przejętej!
Z wytężeniem wszelkich sił swoich, kopała coraz bardziej pod żelazną ścianą pawilonu — zaledwie mogła oddychać — piersi jej pękały z bólu — na twarz jej wystąpił nienaturalny rumieniec; — wtem, tak długo niespokojnie śpiące dziecko, poczęło gorączkowo majaczyć — Henryka powstała, przejęta zgrozą! Ach! może już za późno, może milutkie stworzenie, od którego całe jej życie zawisło, już na śmierć skazane zostało — ale uspokoiło się. Ze straszliwą porywczością kopała dalej — miękkie ręce pokaleczyła o ziemię i drobne kamyki — nie zważała na to — a wypogodzone oko zapewniło ją, że jej praca naprzód postępuje! Wtem stanęła jej na myśli straszliwa możliwość, że żelazna ściana może jest głęboko w ziemię wpuszczona, a wtedy cel jej wyczerpującej pracy będzie nadaremny.
— Nie, nie, dzięki Niebu! — radośnie zawołała.