Przejdź do zawartości

Strona:PL G Füllborn Izabella królowa Hiszpanii.djvu/429

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

postać dziewczęcia, którą widzieliśmy przedtem: tańcującą i bawiącą się przy świetle księżyca.
— O mój dobry ojcze, Frazco! — pochlebnie zawołała: weźże mnie teraz z sobą do matki Joanny!
— Znowu tak długo byłaś między gruzami wśród księżycowej nocy, ty nimfo! Ej, ja myślałem, że ty już od dawna śpisz w swojem małem łóżeczku, — życzliwie rzekł do małej dziewczynki zgarbiony starzec. Chodźno Joanno, zabierz Marję, ja wezmę naszego nowego gościa, małego Ramiro, i dobra noc!

Rozdział XXIII.
DZIEŃ ŚW. FRANCISZKA

Gdy owej straszliwej nocy Henryka, uciekając przed obrzydłym Józefem, którego dech już prawie jej policzków dotykał, którego drżąca ręka już ją prawie chwytała, dostała się na Prado Bermudez, ową osławioną ulicę nad brzegiem Manzanaresu, prowadzącą na podwórze kata, siły jej zupełnie się wyczerpały, jeszcze chwila, a osłabiona byłaby wpadła w ręce szatana ścigającego ją w pocie czoła; — ale natomiast nagle ziemia znikła z pod nóg uciekającej, która już nie mogła krzyczeć, bo przyszła do takiego stanu duszy, w którym obojętne jest dla nas wszystko, cokolwiek się dzieje...
Henryka znikła z przed oczu Józefa...
Wnet fale Manzanaresu zamknęły się nad głową nieszczęśliwej.
Wody czarnej rzeki z powodu dziennego upału jeszcze były dosyć ciepłe, co stanowiło wielki kontrast z szybko oziębiającem się nocnem powietrzem; dla tego to Henryka rozgrzana ściganiem po ulicach, zaledwie zdołała wydostać